Już w niedziele, chwile po 7 wsiądę do samolotu z bananem na ustach i polecę do PL - do domu, do rodziców, do mojego kudłacza :) Wraz ze mną leci moja siostra i mój siostrzeniec - będzie wesoło.
A w poniedziałek... wsiądę w autobus, potem w busa, a potem w kolejny - tym razem czerwony i wypasiony autobus (polski bus - polecam!), by po prawie całym dniu jazdy wpaść w jego ramiona - już nie mogę się doczekać!!! :)))))
Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie łaskawa i choć przez parę dni będzie upał i piękne słońce, o którym tak z siostrą marzymy - w końcu trzeba nabrać kolorów! :)
A na koniec, moja ukochana piosenka, przy której zawsze się wzruszam <3
Jak się Wam podoba? :)
To oprócz tego tak daleko do siebie macie ? :P I dwie walizki ? :P To ile Ty za bilet płacisz? :) Jak Twój narzeczony wracał mógł jedną walizkę od Ciebie wziąć, lżej by teraz było. A ja choć wyjazd mam w sierpniu to już bym chciała być spakowana :D
OdpowiedzUsuńMamy do siebie 330km, wiec trochę ;) Samochodem to przy dobrych wiatrach 3-4h, autobus jedzie 5h20min ;) Z racji tego, iż mieszkam pod miastem, muszę dojechać do miasta 20km autobusem, potem wpakować się w busa - koleje 60km, by spokojnie móc płaszczyć tyłek w polskim busie ;) dobrze, że chociaż internet mają za free, gniazdko pod siedzeniem (w razie gdy pada bateria w tel), no i do tego kawka, herbatka, ciasteczko itp :D
OdpowiedzUsuńno i zapomniałam dodać, że bilety za grosze! bo czasem można kupić bilet za 1zł + 1zł rezerwacja, często kupuje bilety za 10zł, a najdroższy mój bilet kosztował 45zl - ceny pkp i pks - nie skomentuje ;) a o komforcie już nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńCo do biletów lotniczych, to ich cena zależy od tego z jakim wyprzedzeniem je rezerwujesz i jakimi liniami lotniczymi podróżujesz. Ja, za swój bilet do UK, który kupowałam 2tyg przed, zapłaciłam 400zł z dodatkowym bagażem i pierszeństwem wejścia na pokład. Nie mógł niczego mojego zabrać z racji tego, iż kupując bilet możesz zabrac ze sobą tylko 10kg bagażu - za dodatkowy trzeba niestety płacić niemała kasę :(
Chodziło mi o lotniczy bo busy i koleje znam :)
UsuńA jak tam u Was się wiedzie? Będziecie mieszkać razem? My z Wilkiem mamy 500 km więc też nie blisko. Ale przeraziło mnie 400 zł za bilet do UK, to ile był u Ciebie Twój narzeczony? pewnie z 1 tysiąc poszedł na bilety... Ale z drugiej strony za motor mógł zapłacić to i za bilet może :P hehe Trochę teraz inaczej na Was patrzę, bo macie do siebie daleko i nigdy nie mieszkaliście ze sobą, ale może teraz się uda? Mówiłaś też o mamie, jej zdrowie już w normie?
Bilety lotnicze nie są takie drogie, gdy kupujesz je z wyprzedzeniem - poza tym w tanich liniach lotniczych ceny zmieniają się z dnia na dzień. Był 4 dni, bilet kupił z dnia na dzień, więc na pewno trochę go to kosztowało.
UsuńFakt, mieszkać ze sobą nie mieszkaliśmy na stałe - pomieszkiwaliśmy. Tak, tym razem przeprowadzam się do niego :)
Mama na razie dobrze i oby tak zostało :)
To jednak zostajesz w Polsce ? :)
UsuńFajnie,że zamieszkacie, poznacie życie razem. Teraz tak naprawdę możesz sprawdzić czy nie będzie stawiał motoru nad Tobą. Trzymam za Was kciuki :)
Na chwile obecną zostaje, ale pojawiły się pewne plany wyjazdu za granicę - zobaczymy co z tego wyjdzie.
UsuńMotor zszedł na dalszy plan, jestem spokojna ;)
Zobaczysz jak będziesz mieszkać z nim, bo teraz to nie ma Cię obok więc i motorem może się zajmować, a jak będziecie 24/7 to przekonasz się jak będzie naprawdę.
Usuńjestem dobrej myśli ;)
UsuńI dobrze :) Choć ja bym nie wybaczyła za pierścionek póki właśnie bym nie sprawdziła :P Mam nadzieję,że teraz nie będzie źle i będziecie mogli mieszkać razem, że zaprowadzi Cię do lekarza DOBREGO :P i zbadacie się oboje i będzie mieć i dziecko i dom, i pracę i w ogóle wszystko lux. Życzę Wam tego :) A i byś pisała tutaj same dobre posty , o ;)
UsuńO, ślę pozdrowienia znad otwartej walizki!
OdpowiedzUsuńPo 3 tygodniach w Polsce nasze bagaże pękają w szwach, a wciąż słyszę od mamy "A może być sobie zabrała XXX..." :)
szczesliwej podrozy i baw sie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńo to życzę udanego wyjazdu ;)) Sporo dwie walizki ;DD
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńHmm ja też się nie potrafię pakować ;p
No Bejbe, udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym pomogła w pakowaniu, ale sama nie umiem ;p Zawsze biorę za dużo ;p Ale jak leciałam do Mr. Biga do Norwegii to wykminiłam worki próżniowe :D Znalazłam tez takie, z których powietrze wysysa się poprzez zwijanie. Mnie to uratowało :)
udanego wyjazdu zatem :) takie podróże do rodziny są najlepsze.
OdpowiedzUsuń