Już w niedziele, chwile po 7 wsiądę do samolotu z bananem na ustach i polecę do PL - do domu, do rodziców, do mojego kudłacza :) Wraz ze mną leci moja siostra i mój siostrzeniec - będzie wesoło.
A w poniedziałek... wsiądę w autobus, potem w busa, a potem w kolejny - tym razem czerwony i wypasiony autobus (polski bus - polecam!), by po prawie całym dniu jazdy wpaść w jego ramiona - już nie mogę się doczekać!!! :)))))
Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie łaskawa i choć przez parę dni będzie upał i piękne słońce, o którym tak z siostrą marzymy - w końcu trzeba nabrać kolorów! :)
A na koniec, moja ukochana piosenka, przy której zawsze się wzruszam <3
Jak się Wam podoba? :)